piątek, 14 stycznia 2011

Uczmy inne narody

     Temat nasunął mi się w związku z wiadomościami bombardującymi nas w mediach. ,,W Grecji ludzie wychodzą na ulicę w proteście przeciwko politykom i ich polityce,w Irlandii podobnie,we Francji strajki spowodowały paraliż komunikacyjny'' (zresztą u nas to chleb powszedni) itp. itd... I komentarze naszych kochanych posłów,,Że jesteśmy jak zielona wyspa,że jedynym krajem w Europie ze wzrostem gospodarczym,przyszłość nasza i naszego kraju jest spokojna i stabilna''. Tak, o przyszłość jesteśmy spokojni więc żyjemy przeszłością,rozliczmy się z historii,obrażamy o wszystko i chcemy żeby nas przepraszano za wszystko. Tak pięknie się nam żyje według naszego premiera, co ten fałszywiec chce nam wmówić? Że u nas jest lepiej niż w Irlandii albo niż w Grecji bo tam ludzie wyszli na ulice a ich gospodarka klęczy? Panowie politycy! W porównaniu do tych krajów nawet z ich największym kryzysem to my i tak jesteśmy dalej w czarnej dupie!!! Kurwa, nas po prostu wytresowano, wpojono i dalej wpaja się że tak trzeba żyć. Że jak chcesz mieć jakiś standard życiowy to musisz zapierdalać po dwanaście,piętnaście godzin dziennie i cieszyć się że masz prace,że choć raz w życiu musisz wyjebać do roboty za granicę,bo kraj mieszkań ot tak sobie nie rozdaje,że kredyt hipoteczny jest wpisany w twój życiorys od urodzenia. A jak by przyszedł ci pomysł na założenie własnego interesu... To proszę bardzo niech ci się nawet powiedzie,ale pamiętaj! Najpierw Król ZUS i Królowa Skarbowa później dopiero ty i twoje dzieci!!! Taaak...Doskonale nauczono nas przez te ostatnie lata jak mamy żyć.Teraz to my powinniśmy uczyć inne kraje,mówiąc im że pochopnie wychodzą na ulicę,że społeczeństwo pozbawione opieki medycznej to jeszcze nie taki koszmar,że płacenie podwójnych podatków wszystkim kiedyś wyjdzie na zdrowie,że tak dobrze rozwinięta jak u nich opieka społeczna to u nas jest po prostu wstydem i żebractwem.Bo jak możecie wyciągać rękę do państwa po pieniądze,honoru nie macie?A polska to bardzo honorowy kraj.

poniedziałek, 13 grudnia 2010

Czy lubimy jeszcze święta?


        Coraz częściej spotykam ludzi którzy narzekają na święta, powodów tysiące. A to że przygotowań przez tydzień na pięć minut Wigilii, Panie to w tym czasie kuchni nie opuszczają. Biegamy jak w amoku po sklepach no i w te ostatnie dni to korki na drogach nawet do dwudziestej. Sklepy przeżywają rozkwit,ludzie się wypłukują z pieniędzy,często zapożyczonych,banki zarabiają,producenci się wyprzedają,tylko biedny konsument nie dostał premii świątecznej,a mimo to wszystkich musi zadowolić. Rodzinka się zjeżdża(pół biedy jeśli ze strony którą się lubi) wszystko dopięte na ostatni guzik,pierwsza gwiazdka i...   Wigilia,  prezenty,  kolędy,  jedna flaszka,  druga flaszka,choć ksiądz jak co roku przestrzegał. I nareszcie spokój...Pierwszy dzień świąt,dzieci kulik by chciały lecz śniegu nie dostały,więc zostaje im Kevin na Polsacie,drugi dzień świąt Kevin część druga. Wiem że ten okres to powinna być wzniosła chwila,ale czy święta nie robią się tandeciarskim okresem promowania produktu.Przecież to co widzimy na ulicach,w telewizji i na wystawach to nawet nie można już nazwać ozdobami świątecznymi,dzisiaj wystrojem świątecznym są reklamy i rażące bilbordy,za kilka lat coca cola będzie miała pewnie swoje kolędy o ile już tak nie jest.  Spróbujcie sobie przypomnieć swoje święta z dzieciństwa.Nie wiem,może ten czar mija z wiekiem? Zobaczymy jak będzie w tym roku.
Wesołych Świąt!!!

piątek, 10 grudnia 2010

Celebryci

Zauważyłem ostatnio,że większość programów publicystycznych jak i rozrywkowych główną uwagę skupia na lansowaniu ich prowadzących,natomiast na drugi plan odchodzą goście tych że programów, gdzie to oni powinni być bohaterami danego odcinka. Często jest tak że prowadzący nawet nie daje dojść do słowa zabierając większą część czasu antenowego. Na przykład u takiego Kuby.Tam czasami przychodzą naprawdę interesujący ludzie. I co się dowiem...? Jakim Kuba jeździ aktualnie samochodem,z kim i gdzie się szlaja,kogo zna i wiele,wiele innych pierdół. A co się dowiem o gościu? Kompletnie nic! A takich programów jest dużo. Pewnie coś w tym jest,że lubimy oglądać sławy bez większego znaczenia co sobą reprezentują. Ważne że są na topie,a głównym ich atutem jest to że zdobyli sławę i pieniądze. Pozwala nam to  odciąć się od zwykłych problemów codziennej szarości. Bo często nie widzimy ogromnej przepaści oddzielającej nas od nich,kiedy to przy przeciętnych zarobkach zwykłego szaraka tysiąca ośmiuset złotych miesięcznie,taki celebryta potrafi zarabiać kilkanaście tysięcy dziennie. Oczywiście że tak jest na całym świecie,ale niech że nam nie pierdolą w swoich populistycznych programach, jak mamy żyć,jakie diety prowadzić i jak się ubierać,jak to robi nie jaki Jacyków. Bo nie znaczy że jeśli on odniósł sukces to z nim cała polska. Ilu z nas było na jakim kolwiek pokazie mody? A ilu z nas jest stać na rzeczy polecane  przez celebrytów? To są po prostu dwa inne światy. Więc jakim prawem taki typ,na podstawie własnej miary ocenia,że Polacy źle się prowadzą. Z ogromną łatwością przychodzi celebrytą oceniać Polskę,oczywiści są wyjątki jak w każdym środowisku,ale to nie o nich tu mowa.Więc ich, jako naszych najjaśniejszych oceńmy na skalę światową! Proszę podać mi choć jedno współczesne,wielkie,polskie nazwisko,które mogli byśmy porównać do takich sław jak Szopen czy Kopernik.  I to nie chodzi o ludzi którzy tylko wystąpili poza naszymi granicami, którzy znają takie lub inne osobistości,tylko o takich, którzy sami byli by autorytetami dla całego świata,którzy rozsławili by Polskę,a może nie ma w śród żywych tak wielkich polaków jak im samym się wydaje?

piątek, 3 grudnia 2010

Ja, Tępy radny ślubuję..

Autorem artykułu jest Peter Lomax


Jaki radny taki kraj. Stać nas na to? Na zakłamanie, pokręcone umysły, cwaniaków w sztuce arogancji czy kłamstwa. Za nasze pieniądze, ukrywają się okradając nas po stokroć. Wyłapmy ich teraz, przed wyborami.

"Ja, Tępy Jaś radny, uroczyście ślubuję być wierny Kłamstwu, Pani Hipokryzji, Wspólnocie Cichych Oszustw, Korupcji, swojemu Stowarzyszeniu Inbredowców, Zarozumialstwu, Arogancji i Chamstwu i Wielkiej Matce Mamony.
Ślubuję bezgranicznie służyć wyższym rangą Wielkim Magom Przekrętu i ulegle ich słuchać.
Trzymać swoją żonę na uwięzi, dzieci w kagańcu i deprawować poprzez doktrynalne pranie mózgu zgodnie z swoim inbredowskim środowiskiem, które w Wielkiej, Przeogromnej Nieskończonej Dobroci wpisało mnie na swoją listę wyborczą.
Uroczyście ślubuję obowiązki radnego sprawować tak, aby wszyscy włącznie z moimi Rodzicami, Teściami ( jak mam) nie zorientowali się w moich wielkich planach bycia u szczytu władzy. Każdej władzy. Chociażby to miałaby być tylko władza nad sąsiadem i jego psem. Lecz to mnie nie zadowala.
Uroczyście ślubuję bezwzględnie i niespotykaną arogancją i chamstwem oraz bezczelnością o nieznanej dotąd sile walczyć z patologią społeczną, czyli uczciwością, kulturą, kompetencją, mądrością, z rozumem, i innymi debilnymi wartościami tego świata. Gdzie tylko się da i wszelkimi środkami - przekupstwem, zmowami, komitywą, układami, mściwością.
Ślubuję uroczyście, wystrychnąć na dudka wszystkich moich wyborców, media i innych, co wydaje im się, że są normalni.,
Natychmiast od chwili wyboru.
Daj mi od razu większy Małpi Rozum, pychę oraz zarozumialstwo.
Ślubuję szlifować do perfekcji sztukę manipulowania innymi i korzystać z wszelkich dostępnych środków.
Dopomóż mi Wielki Szamanie Głupoty, Tępoty i Durnoty.
Daj mi O Największy Sprawco Kłamstw i Oszustw siłę nawet w depresji i kacu czy po narkotykach.
Uchowaj mnie od szaleństw rodzaju lojalność, odpowiedzialność, uczciwość, honor, szacunek.
Daj siłę w mówieniu kłamstwa, w oszustwach - nie pozwól, abym się pocił pod pachami czy w kroku podczas wszelkich przesłuchań w prokuraturze, w sądach czy innych komisjach.
Niech mi do łba nigdy nie strzeli dopomagać komukolwiek bezinteresownie. Uchowaj mnie od takiego zezwierzęcenia i upodlenia.
Wspomagaj mnie zawsze przekupnymi sąsiadami, współpracownikami, chciwymi i kłamliwymi urzędnikami, przekupnymi dziennikarzami i przedsiębiorcami.
Daj mi szczególny dar w poszukiwaniu wśród narodu pokręconych umysłów, którzy będą mnie zawsze wspierać.
Daj mi piękną dwulicową mowę, bezwzględnych PR, otaczaj mnie zawsze najgorszymi osobnikami, którzy będą mnie chronić od patologicznej, uczciwej części społeczeństwa. W jednym celu - bycia u Wielkiej Władzy jak najdłużej.
Chroń mnie bezwzględnie od Rozumu, Rozsądku i Logiki.
Ślubuję uroczyście na Wielką Księga Zakłamania i prawu mojej ( i tylko mojej) Ojczyzny spełniać godnie, rzetelnie, bezgranicznie obowiązki w zakresie podniesienia rangi mojego ugrupowania, chyba, że zmienię po drodze na jeszcze sprytniejszą w działaniu grupę inbredowców, w kreowaniu wymienionych wyżej wewnętrznych założeń programowych.
Będę dbał całym swoim jestestwem, aby nikt o tym się nie dowiedział. Nawet mój pies i kochanka.
Ślubuję uroczyście mieć poniżej pleców dobro gminy i jej mieszkańców natychmiast po ślubowaniu.
Tak mi dopomóż Matko Chciwości i Ojcze Żądzy Władzy - najwspanialsi Rodzice nas czyli Bękartów Cywilizacji."

Trudno uwierzyć, że pierwowzór tego ślubowania powstał w campusie jednego z ....... amerykańskich uniwersytetów. Wiele lat temu. Właściwie wtedy to był zwykły żart. Chociaż po latach, ale to już inna historia. Zostanie opublikowana w innej części - o bękartach cywilizacji. Faktycznie taka przysięga istnieje i jest podobna do pierwowzoru.
Wprawdzie "oryginał" dotyczył nie radnych, lecz przyszłych menadżerów, postanowiliśmy przedstawić w nieco zmienionej formie owe przyrzeczenie.
Niedługo wybory lokalne w Polsce.
Wielu przyszłych radnych złoży przysięgę w poniższej formie.

"Wierny Konstytucji i prawu Rzeczpospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie, uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców"

A jak jest naprawdę? W rzeczywistości?
Czy czasem w wielu duszach, potężnej rzeszy radnych nie odbędzie się owa pokutna przysięga? Z dala od wyborców.
Ktoś powie, bzdura.
Ostatni nasz wspólny pobyt w Polsce raczej nie przekonuje nas, iż to jest fantazja.
Zdumiewające rzeczy spotkaliśmy w Lesznie, woj. wielkopolskie (Poland). W ilu miastach, gminach w Polsce są radni tego pokroju, dobrze ukryci wśród uczciwych radnych?
Czy radni w dniu wyboru, uroczystego ślubowania są faktycznie tymi, za kogo się podają?
Mamy wrażenie, że urzędowa formułka to zbyt często fikcja, zwykła bezwartościowa mowa.
Patrząc na czyny wielu radnych, którym minęło cztery lata od dnia ślubowania, faktycznie miłe sercu jest owe ślubowanie radnego Jana Tępaka.....
W najbliższych wyborach, warto zwrócić uwagę, czy gdzieś wśród gęstwiny nazwisk, kandydatów na radnych nie ukrywa się Tępy Jaś....
Dlaczego? Może nie warto być "obywatelem idiotą"?
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 2 grudnia 2010

KUBEK

        Miałem dzisiaj dłuuugą wizytę w urzędzie komunikacji,nie wiem jak jest w innych miastach,ale przerejestrować auto u mnie,to bite trzy godziny.Więc siedzę tak czekając na swoją kolej,jedna osoba jest obsługiwana około dwudziestu pięciu minut,później miałem się dowiedzieć dlaczego.Po korytarzu pląsały się tylko urzędniczki tam i z powrotem,jedna wyszła druga przyszła. I nic nie słychać tylko stukot obcasów.I nic w tym szczególnego,gdyby nie fakt,że większość z nich popierdala z kubkami,jak by to było ich główne narzędzie pracy.Rozumiem jak bym trafił na przerwę,ale ta przerwa powtarzała się co chwilę.Wychodziła lekko podniszczona kobieta komunikując:,,Proszę narazie nie wchodzić,będziemy wołać".A ty czekaj człowieku... No i w końcu się doczekałem,podchodzę do stanowiska,przedstawiam dokumenty i słyszę-Opłata recyklingowa jest?- O cholera faktycznie,no nic,piętro wyżej jest kasa pójdę zapłacę.-Nie zapłaci pan u nas,musi pójść do banku, jest niecały kilometr stąd,a opłatę skarbową piętro wyżej.-No ja pierdolę,jak by nie można było tego załatwić w jednym miejscu.Więc śmigam sobie do banku,dwadzieścia minut,w drodze powrotnej myślę sobie,porobię jeszcze ksera z ksera żeby się nie miała już naprawdę do czego dojebać.Oczywiście na korytarzu przeprawa jeszcze z kilkoma baranami że jak to ja bez kolejki. Więc wchodzę pewny już że mam kompletną dokumentację i słyszę-Jeszcze musi pan porobić ksera tych dokumentów-Mówię więc ze już mam te ksera,a ona-Ale nie,to muszą być ksera dokumentów już z naszymi pieczątkami-To ja dam pani te ksera a panie je podbije tymi swoimi pieczątkami.-Ja tak nie mogę proszę pójść piętro niżej tam jest ksero-No ja pierdole,kurwa teraz już wiem czemu to tak długo trwa.Chcąc nie chcąc nie jesteś w stanie się przygotować żeby wejść załatwić sprawę i wyjść.
  Wychodząc z pokoju mijam w drzwiach jeszcze jedną kwokę z pierdolonym kubkiem w dłoni i w oddali słyszę-Aniu nastaw wodę proszę.